IRCTC czyli koleje indyjskie

Sleeper train Jeśli bym mała wybrać tylko jedną rzecz, za którą już tęsknię po powrocie z Indii, na pewno by to były indyjskie pociągi. Stanowią one kwintesencję Indii, miejsce przypadkowych spotkań przedstawicieli różnych kast i żądnych przygód obcokrajowców. Klas jest wiele, system rezerwacji biletów nieco skomplikowany, biurokracja ogromna, ale warto to wszystko przejść by z transportu kolejowego skorzystać. Na krótszych odcinkach trasy, nie jest to może najszybszy sposób przemieszczania się (tu zwycięża autobus), ale na kilkuset kilometrowe odcinki pociąg to idealne rozwiązanie, mimo że czas przyjazdu pociągu nie jest do końca określony. Oczywiście rozkład jazdy istnieje, ale jak to twierdzą same koleje: pociąg może przyspieszyć lub zwolnić w stosunku do planowanego przejazdu i rozkładu jazdy nie należy traktować zbyt dosłownie („Trains are likely to gain or lose time during the course of running”).

Tabliczka na dworcu w Varkali Nie zdarzyło nam się, żeby jakiś pociąg, z sześciu którymi jechaliśmy, przybył przed czasem, ale za to każdy miał jakieś, mniejsze lub większe opóźnienie, nawet raz przy ruszaniu ze stacji początkowej! Oczywiście nie jest to regułą i na dworcu zawsze trzeba zjawić się na czas, wg rozkładu. A potem czekać…Czasami zdarza się że opóźnienie pociągu zostanie wpisane na tablicę na dworcu, a czasami zapowiedzą je dopiero 5 minut przed planowanym przyjazdem. Zawsze też można dowiedzieć się o wielkości spóźnienia od pracowników kolei (jeśli oczywiście zrozumieją pytanie, bo trzeba do nich mówić językiem branżowym, podając nazwę pociągu i najlepiej jego numer!). Warto zwrócić uwagę na stację początkową pociągu. Jeśli znajduje się ona kilkaset kilometrów od miejsca gdzie się znajdujemy, pociąg niemalże na pewno będzie miał opóźnienie!

Czekajac na pociąg  Varkali Istnieją co najmniej cztery sposoby, mniej lub bardziej skomplikowane, na zakup biletów kolejowych:

  • Zakup online, z wyprzedzeniem 2-4 miesięcy – to najbezpieczniejsza metoda na zapewnienie sobie miejsca w wybranym składzie w danym dniu. Niektóre trasy są bardzo popularne nie tylko wśród miejscowych, ale też wśród turystów (np. Kerala - Goa) i w ostatniej chwili miejsca można nie znaleźć nawet przez kilka dni, albo zostają tylko te najdroższe. A różnice w cenie biletów między klasami są ogromne, nawet do kilkuset procent. Przepisy i zasady dotyczące zakupy online co chwilę się zmieniają, albo upraszczają, albo komplikują, więc najlepiej sprawdzić je około 2 miesiące przed planowanym wykazem na oficjalnej stronie IRCTC. Mniej więcej w takim czasie otwierana jest rezerwacja na większość tras.

    Typowa indyjska lokomotywa Pod koniec 2016 roku, gdy my rezerwowaliśmy bilety, turysta spoza Indii nie mógł wciąż bezpośrednio kupować biletów na stronie indyjskich kolei. Jest na to oficjalne obejście, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość. Mi założenie wszystkich kont, potwierdzenia i obejście błędów w procedurze zajęło kilka godzin. Bilet kupuje się za pomocą pośrednika, który pobiera niewielką prowizję. Jednak nie wystarczy założyć konta u pośrednika, od niedawna trzeba również mieć swój login i hasło w IRCTC. Tak więc zakładamy dwa profile, łączymy konta i kupujemy bilet! W teorii brzmi prosto, w praktyce do założenia konta w IRCTC wypełnić trzeba formularz online, wysłać skan paszportu i obowiązkowo podać nr indyjskiej komórki aby dokonać aktywacji konta! Najpierw koleje weryfikują maila i paszport i przysyłają potwierdzenie. To jednak nie wystarczy, bo jeszcze do aktywacji potrzebny będzie pin (OTC), wysyłany smsem na podaną indyjska komórkę! Największy problem jest z numerem komórki, bo musi być to numer rzeczywisty i unikalny, na który jeszcze żadne konto nie jest założone. Ja wybrałam kilkanaście numerów z różnych indyjskich stron internetowych i w końcu udało mi się trafić. Na ten numer potem wysyłany jest sms aktywacyjny, ale to można obejść, pisząc do kolei indyjskich i prosząc o aktywację konta care@irctc.co.in.
    AKTUALIZACJA 2018 - każdy możne już założyć konto bezpośrednio na portalu indyjskich kolei - IRCTC. Należy podać swój, polski numer telefonu i zapłacić opłatę manipulacyjna, około 100INR (1,5 USD) za wysłanie smsa aktywującego konto. Procedura jest prosta i jeśli strona się nie zawiesi, szybko da sie taką rejestracje zakończyć. Ja przez to przeszłam, aktualizując moje zesżłoroczne konto polskim nr telefonu. Niestety nadal kupno biletów bezpośrednio na stronie kolei nie jest zbyt intuicyjne. Także, tak samo jak rok wcześniej, zdecydowałam się na kupno za pomoca pośrednika. Uwaga! Nawet przy takiej opcji należy mieć założone konto na IRCTC, bo pośrednik w pewnym momencie musi sie połączyć z tym kontem by zakończyć tranzakcję. Opłata za pośrednictwo to tylko 0,5 - 1 USA za całą transakcję, więc myślę, że warto.

    Sleeper train, GoaDrugie konto zakładamy u pośrednika. My skorzystaliśmy z agencji Cleartrip i możemy ja polecić. Kupując bilet przez Cleartrip, po wyszukaniu połączenia system powinien nas przekierować do IRCTC, gdzie trzeba podać swój login. Dalej już następuje wybór miejsc i płatność karta kredytową. Nie ma problemu z polskimi kartami. Płatność idzie przez jakiś indyjski system, ale wszystko było ok.
    Uwaga, nie zawsze bilet udaje się kupić za pierwszym razem! Czasami połączenie się zawiesza, albo w ogóle nie pozwala na rezerwacje pomiędzy 20 a 8 mą rano czasu indyjskiego, kiedy to ani w okienkach ani online biletów rezerwować nie można. Gdy jednak szczęśliwie dobrnie się do końca, i znajdzie miejsca i poda wiek pasażerów (obowiązkowo!) i zapłaci, powinny przyjść na maila dwa potwierdzenia biletów. Jedno z IRCTC a drugie od pośrednika. To drugie jest ważniejsze, bo tam w załączniku mamy nasze bilety. Bynajmniej nie są to bilety elektroniczne i należy je koniecznie wydrukować!

    Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość, a na pewno uda się tego dokonać. Ja zaczynałam od godziny na przejście całej procedury, a potem zeszłam do 15 minut!
    Uwaga, jeśli chodzi o przydział miejsc, pasażer tylko podaje swoje preferencje a system i tak sam wybiera to co znajdzie. Na szczęście zawsze traktuje zamówienie jako całość i nie rozdziela osób z tego samego biletu po różnych wagonach. I jeszcze jedno, tak jak bez problemu dokonywałam rezerwacji z Polski, miesiąc przez wylotem, tak w Indiach, dzień przed wyjazdem biletu już online kupić nie mogłam. Być może system jest blokowany na ileś czasu przed odjazdem, ale tego nie wiem.

  • Kasa biletowa na dworcu w Karwar

  • Zakup w kasie biletowej w dniu odjazdu – trochę ryzykowne i raczej wątpliwe na dłuższych odcinkach. Nam się sprawdziło na 2-3 godzinnych przejazdach w ciągu dnia. Bilety na niższe klasy zawsze były i nie było trzeba wypełniać podania o zakup biletu w kasie! Na takim bilecie nie ma podanego miejsca tylko klasa wagonu, np. SL (Sleeper polecam!) i siada się tam gdzie akurat jest wolne.
  • Zakup w kasie biletowej z rezerwacją (specjalna kasa, tylko w godzinach 8.00 do 20.00) - tutaj konieczne wypełnienie jest podania o bilet, gdzie podaje się trasę i nr pociągu (tego można się dowiedzieć w osobnym okienku), dane wszystkich pasażerów, adres zamieszkania i obowiązkowo numer telefonu! Formularz jest dokładnie sprawdzany i przeklepywany do systemu komputerowego. Gdy już miejsc nie ma, istnieje tajemniczy systemu Tatkal, uruchamiany rano, dzień przed odjazdem pociągu. To ostatnia szansa na dostanie biletu, ale jak to w praktyce działa na szczęście nie musieliśmy sprawdzać.
  • Sleeper train

  • Zakup przez biuro podróży na miejscu lub online – zawsze trochę drożej, bo z prowizją. Na pewno unika się wszystkich wyżej opisanych, fascynujących formalności. My nie korzystaliśmy, bo po co :-)

Sleeper trainKolejny dylemat do wybór klasy pociągu. Wiele na ten temat pisano więc ja tylko krótko opiszę nasze wrażenia. Klas jest co najmniej sześć i różnią się głównie ceną oraz brakiem lub występowaniem klimatyzacji i rodzajem siedzeń – leżanki lub zwykłe miejsca siedzące.
Najciekawsza wydaje się być klasa Sleeper, z miejscami leżącymi, bez AC (klimatyzacji). To z niej pochodzą te wszystkie słynne fotki z indyjskich pociągów z kratami w oknach. Na przejazdy dziennie jest idealna, na nocne nie zdecydowaliśmy się, bo baliśmy się chłodu i przewiewu z pootwieranych okien oraz zbyt dużej ilości przypadkowych pasażerów którzy mogą się umieścić na przykład w nogach naszych dzieci.

AC Tier 3Wciąż jednak to moja ulubiona klasa, gdzie nie można się nudzić. A to sprzedawca herbaty, a to jedzonko różnego rodzaju, a to koraliki, zabawki, portfele czy książki. Nieustanny tłum sprzedawców. Do tego trochę kalek i żebraków oraz hidżry (trzecia płeć), zazwyczaj nie zaczepiające turystów. A pasażer siedzi lub leży i tylko obserwuje lub oddaje się zakupom. Totalny relaks i do tego piękne krajobrazy za oknem. Na dzień środkowa leżanka jest składana, ale jak ma się górną raczej nie ma problemu z leżeniem. Z dolnych miejsc robi się kanapa i potrafi tam przysiąść sporo ludzi. Najfajniejsze są leżanki boczne, bardzo wygodne, wzdłuż okna. W nocy niestety już nie jest tak miło, bo są one znacznie krótsze i nie każdy jest w stanie się na nich wyspać (około 170 cm długości) . Bagaż chowany jest pod dolne leżanki, a jak już nie ma miejsca to na górne łóżko. Są też kółka aby bagaż zabezpieczyć przed kradzieżą, używając własnej linki lub łańcucha (my mieliśmy prostą linkę rowerową z Polski) .

Rajdhani Express O klasę wyżej, i około trzy razy drożej podróżuje się w AC Tier 3, czyli wagonach takich samych jak Sleeper ale gdzie mamy klimatyzacje (brak krat i zamknięte okna), a na noc rozdawane są koce i pościel. Dużo słyszałam na temat mrożącej pasażerów klimatyzacji, ale wcale tak źle nie było. Standardowa temperatura w zimie to 19-21C a w lecie to 21-23C. Nie zamarzliśmy i całkiem przyjemnie się spało. Tutaj w ciągu dnia chodziło mniej sprzedawców, ale wciąż kupić można było smaczne posiłki i herbatkę. Lunch można było również zamówić u pracownika kolei który potem o określonej godzinie zamówione danie przynosił. Trochę drożej ale za to jakie luksusy ;-) .

Raz zdarzyło nam się za bilet AC Tier 3 zapłacić o wiele więcej (popularna trasa Kerala - Goa). Miesiąc przed terminem, nie było już miejsc w standardowym pociągu i musieliśmy wybrać szybki, ponoć trochę bardziej komfortowy Rajdhani Express. Nie zauważyłam znaczącej różnicy w komforcie wagonów, jedyne co mieliśmy dodatkowo to posiłki w cenie (niestety w trakcie nocnej jazdy jest to tylko śniadanie) oraz dedykowana obsługę wagonu, którzy to panowie zresztą potem pojawili się z prośba o napiwek!

W kolejnym roku do kolekcji doszła klasa AC Chair, czyli siedzące miejsca klasy drugiej, z klimatyzacją. Brzmi nieźle, a w praktyce to takie nasze bardzo podstarzałe ICE. Tylko miejsc ma więcej, bo dwa i trzy w rzędzie. Wagony bardzo stare, metalowe, ciężkie, bardzo oblepione i odrapane stoliki, ale fotele bardzo wygodne. Na przejazd w ciągu dnia jak najbardziej się nadaje.

Pociągami jechaliśmy sześć razy w roku 2017 oraz cztery razy w roku 2018, w tym jeden całodzienny SL i dwa długie przejazdy nocne AC Tier 3, maksymalnie 18 godzin wliczając spóźnienie (Bangalore - Varkala). Dzieciom zawsze się podobało, a nam nawet chwilami udało się troszkę odpocząć i zrelaksować, przypatrując się pociągowemu życiu.