Svalbard turystycznie

Lotnisko w LongyearbyenLotnisko w LongyearbyenSvalbard czyli Spitsbergen pojawiał się w naszych rozmowach podróżniczych od dłuższego czasu ale bardziej na zasadzie żartów i planów na daleką przyszłość. Jednak w ciągu paru lat bilety lotnicze tak staniały, że cel ten stał się bardziej realny. W roku 2018 najtańsze loty linią Norwegian z Polski z przesiadką w Oslo, bez bagażu, dało się znaleźć za około 800 - 1300 zl, w zależności od terminu. My do tej ceny musieliśmy jeszcze doliczyć bagaż (niecałe 200 zł na 4 loty), bo chcieliśmy jechać z namiotem. Niestety wciąż nie jest to wyjazd tani bo jest to Norwegia, a co więcej, najbardziej odległy punkt w Norwegii, co dodatkowo zwiększa cenę. Z dużym kosztem należy więc się liczyć, ale bycie na krańcu świata wymaga wyrzeczeń.

Jedyny dojazd do kempingu przez stary portNajbardziej na północ położony kemping na świeciePole namiotowe to 70 zł za os za noc. Jedzenie trzeba wziąć z Polski, ile się da, by na miejscu nie dostać zawału serca. W Longyearbyen jest jeden sklep spożywczy i chociaż jest to COOP, promocji raczej brak. Cena 20 zł za chleb to standard a przecież nie samym chlebem człowiek żyje! Dzięki wykupionemu dużemu bagażowi można de facto sporo zaoszczędzić, bo wtedy i namiot i żywność można przytargać z domu. My na miejscu kupowaliśmy tylko alkohol, też w niewielkich ilościach, bo mimo strefy bezcłowej i tak alkohol tani nie był, bo był głównie markowy. Ceny w miarę normalne ale żadne tam promocje. Do tego trzeba było kupić chleb no i pamiątki, Koszulkę ze słynnym misiem na znaku drogowym mieć trzeba, ale jest to wydatek 80 zł!

Witamy w krainie niedźwiedzia! Drogie też są wycieczki ale w końcu to Spitsbergen i to co wycieczki oferują jest niezwykle. Są kajaki, są trasy wzdłuż fiordów statkiem, są zwierzęta, zaprzęgi psie (również latem, na wózkach z kołami), jest też nasza zaplanowana wyprawa do opuszczonego miasteczka górniczego Piramiden. Koszt takich wycieczek to między 800 a 2500 NOK za dzień lub pół dnia, czyli około 350 -1200 PLN! Samemu bez wycieczki niestety za daleko się nie zajdzie, chyba że w wypożyczoną bronią palną (najczęściej Mauser) i odwagą na potencjalne spotkanie z misiem.

Tam w oddali znajduje się nasz pole namiotowe Jeśli chodzi o noclegi to wybór jest spory, bo są i hotele i Airbnb i kamping, ale tak na prawdę spanie w budynkach (czyli wszystko poza namiotem) jest niesamowicie drogie. A poza tym pole namiotowe jest świetne i nie ma żadnego powodu by wybierać hotel. Pole znajduje się dosłownie 200 metrów od lotniska, na brzegu ptasiej laguny, z widokami na ośnieżone szczyty. Jest tam domek techniczny z dużą kuchnią i prysznicami. A do tego ogromny teren na rozbijanie namiotów. Jedyna wada pola to jego dostępność - tylko w wiosenno – letnim sezonie i do tego na wiosnę trzeba uważać na roztopy, by nie utonąć w błocie. W lipcu jest już bardzo fajnie i w miarę sucho, a gdy nie ma wiatru i świeci ostre słońce, to robi się wręcz gorąco, jak na Spitsbergen oczywiście! Do tego dochodzi satysfakcja ze spania na najdalej na północ położonym kempingu na świecie!