Trekking przez góry Teno, z Santiago del Teide do Masca

MascaSantiago del Teide (950mnpm) - Masca (650mnpm)
PR-TF 51 - Cumbres de Bolico (1150mnpm) - Cumbres de Masca - PR-TF 59 - Mirador de Cruz de Hilda - El Turron - Masca (650 mnpm)

Masca to sztandarowy cel turystycznych wizyt. Niestety od jakiegoś czasu trasa wąwozem Masca do plaży i z powrotem możliwa jest tylko w weekendy i to po wcześniejszej rezerwacji. Najlepiej kilka tygodni wcześniej. My spontanicznie kupując bilety na Teneryfę 10 dni przed wylotem, nie mieliśmy szans na taka ani na żadna inna biletowaną trasę sie dostać. Znaleźliśmy za to, dzięki opisowi Aktywnych w Podrozy równie ciekawą trasę górami z Santiago del Teide do Masca.

Santiago del Teide Samochód zostawiliśmy w Santiago del Teide i nasza przygodę rozpoczęliśmy od poszukiwania szlaku! Okazało się, że w miejscu gdzie kiedyś się zaczynał od wielu miesięcy ciągnie się budowa obwodnicy miasta i kompletnie żadnego oficjalnego początku leśnej ścieżki nie ma. Jest za to płot i betonowe zabezpieczenia drogi. Od czego jednak są mapy.cz! Dzięki naszej mapie wyczailiśmy coś w rodzaju dróżki do góry, idącej mniej więcej tam gdzie powinien przebiegać szlak. Wystarczyło tylko przeskoczyć przez wysokie pobocze drogowe i ruszyć niewidoczną z szosy całkiem wydeptaną ścieżką! Determinację mieliśmy sporą, bo to pierwszy nasz trekking na wyspie i skoro nawet średnia, zimna i pochmurna aura nas nie odstraszyła, nie odstraszy nas też budowa!

Na szlaku do MascaNa szlaku do MascaPo 15 min wspinaczki lasem, wzdłuż płotu budowy, legalnie po jej zewnętrznej stronie, nagle natrafiliśmy na oficjalny znak żółtego szlaku. Teraz to już na pewno byliśmy na właściwej trasie. Z tej okazji zaczął siąpić deszcz, ale że wspinaczka była całkiem porządna, deszczyk nawet nam nie przeszkadzał. Szybko doszliśmy do głównej trasy PR-TF-51, która łączyła się z naszym zamkniętym szlakiem z Santiago. Teraz już było bardziej płasko i prawdopodobnie widokowo, ale nam cały świat zasłaniała kolejna biała chmura, z której niedługo później spadł grad! Ale było zabawy, tego nikt się nie spodziewał. Było ciepło i kulki gradu od razu rozpuszczały się dzieciom w rękach! Na szczęście byliśmy już na mniej eksponowanej, bardziej zadrzewionej ścieżce więc dużego problemu z powodu błota nie było

Na szlaku do MascaNa szlaku do Masca Mimo kiepskiej pogody trasa była wciąż bardzo atrakcyjna, dzięki nietypowej roślinności, zupełnie innej niż w naszych polskich górach. Szliśmy cały czas trawersem lub granią, z bardzo niewielkimi podejściami i zejściami ale niestety widoki były bardzo zamglone. Dopiero na odcinku Cumbres de Masca, za Cumbre de Bolico zaczęło się wypogadzać, idealnie by zobaczyć otaczające nas piękne góry, a po zarówno ich prawej i lewej stronie - ocean. Pięknie było widać latarnie morską Punta Teno oraz małe wioseczki w dole. Na sam koniec pokazała nam się Masca.

Na szlaku do MascaNa szlaku do Masca Ostatni fragment trasy był już bardziej zatłoczony, ale za to też najpiękniejszy, bo trasa wiodła poprzez stoki porośnięte na zmianę ogromnymi agawami i kwitnącymi na czerwono opuncjami. Powoli schodziliśmy w dół w kierunku asfaltowe drogi TF-436 z Buena Visty do Masca. Szlak aż do El Turron schodził górami, a w ostatnim odcinku kamienna ścieżka wiodła między wiejskimi ogródkami, oczywiście obrośniętymi agawami. Na koniec trzeba zejść 2 km poboczem drogi do Masca ale od tej strony ruch samochodowy jest niewielki.

Na szlaku do Masca Masca to bardzo mała miejscowość, z jednym punktem widokowym na końcu wioski i kilkoma restauracjami, Gdy nie ma się wejścia do wąwozu, wioskę zwiedzi się w 15 minut. My mieliśmy 2 godziny do odjazdu autobusu powrotnego do Santiago del Teide więc poszliśmy na lokalny obiad i pyszna kawa barraquito z likierem do La Piedra. Sama jazda busem to też atrakcja, szczególnie na mijankach ze spanikowanymi turystami jadącymi w dół.

Wulkaniczne krajobrazu Parku Narodowym Teide - pętla Roques de Gracia

Park Narodowy Teide Park Narodowy Teide oferuje niezliczona ilość tras, na różnej wysokości, różnym stopniu trudności i kompletnie różnych krajobrazowo. Można pochodzić po czarnym, skamieniałym wulkanie, po skałkach, powspinać się na okoliczne szczyty lub wejść na Teide. Wiele tras dostępnych jest bez pozwolenia, jedyne co nas może ograniczyć to pogoda i brak miejsc na niektórych, mniejszych parkingach przy szlakach.

Roques de GraciaRoques de Gracia

Roques de Gracia to niemalże spacerowa trasa na wysokości ponad 2 tyś. m.n.p.m, długości około 3,5 km. W piękny, słoneczny dzień można spodziewać się tam tłumów, ale raczej w okolicach parkingu i może na pierwszych 500-600 metrach drogi. Potem jest coraz puściej i jeszcze piękniej! Nie należy więc się zrażać ani samym wielkim parkingiem, ani tym co się dzieje na początku trasy. Trzeba tylko pamiętać, by nawet przy pełnym słońcu, zabrać coś przeciwdeszczowego i cieplejszego, bo pogoda znad Teide potrafi bardzo szybko się zmienić.

Roques de GraciaRoques de Gracia Trasę można pokonać w dwóch kierunkach Albo zgodnie z kierunkiem zegara, schodząc najpierw ostro w dół za punktem widokowym na Katedrę i potem powoli wspinając się pod górkę by dojść do skrzyżowania szlaków, aż za grupą skał Roques de Gracia. W takim przypadku drogę powrotną pokonuje się kompletnie na płasko, po wyznaczonej, szerokiej ścieżce. Albo można iść na odwrót, czyli najpierw po ścieżce, zaczynając od prawej strony, bliżej skał, a potem długo schodząc w dół, z jednym ostrym podejściem na końcu. My taką właśnie opcję wybraliśmy.

Roques de GraciaRoques de Gracia Mimo, że obchodzi się tylko jeden kompleks skał, trasa jest niesamowita, bo gdziekolwiek człowiek by się nie obejrzał, na horyzoncie, w oddali widnieją potężne góry. Dzieciom bardzo się podobało, że po skałkach mogły trochę się powspinać, pochodzić po kamieniach i się pochować. Ponieważ szliśmy najpierw częścią płaską, dzieciaki mogły bezpiecznie biegać gdzie tylko chciały.

Roques de GraciaRoques de Gracia Druga część trasy to niespieszne zejście do ogromnej doliny, po nieregularnej, kamiennej ścieżce. Tutaj wreszcie można się poczuć jak na górskim szlaku, inaczej niż na szutrowej, równiutkiej dróżce towarzyszącej nam do połowy drogi. Dzięki ogromnej przestrzeni wydaje się że cały czas jesteśmy blisko parkingu, ale idzie się i idzie! I to cały czas w dół! A na końcu czeka nas ostre podejście z powrotem na parking. Jakby ktoś bardzo chciał je ominąć, może iść dalej prosto aż do głównej asfaltowej drogi.

Zielone szczyty gór Anaga - trasa wokół Roque de Taborno

Trasa Roque de TabornoPrzejazd do Taborno pzez Góry AnagaTrasa polecona przez Przystanek Rodzinka okazała się dokładnie taka jak pisali czyli niedługa, ale za to obłędna widokowo. Niby nie była trudna, bo wspinaczki tam za wiele nie ma, ale porządne buty trzeba mieć, bo bez nich ładnie można zjechać. Na zmianę idzie się albo trawersem po zboczu, wśród kaktusów albo po grani, a na trasie towarzyszyć nam mogą wszędobylskie kozy.
Szlak rozpoczyna się w małej wiosce Taborno. Lepiej przyjechać tam rano, ewentualnie tak jak my, wczesnym popołudniem czyli około 13tej. W ciągu przedpołudnia, gdy pierwsi turyści wyruszą na trasę, może nie być żadnego miejsca do zaparkowania. Wioska to tak naprawdę jedna wąska uliczka, wzdłuż której właśnie się parkuje. W centrum, koło kościoła, kończy się główna droga, a dalej ostro w dół idzie wąska na początku jeszcze asfaltowa dróżka dojazdowa do gospodarstw, dalej droga jest już szutrowa.

Trasa Roque de TabornoTrasa Roque de TabornoA na około tylko strzeliste szczyty gór Anaga. Już sama ta miejscowość jest niesamowicie widokowa, oczywiście jeśli trafi się na pogodę, a z tym nigdy nie wiadomo. Trzeba jechać w ciemno i liczyć na łut szczęścia oraz nie przejmować się jeśli po drodze pada deszcz, a nawet grad lub droga zasnuta jest mgłą. Tego wszystkiego doświadczyliśmy pod koniec stycznia na trasie dojazdowej. Wystarczy przejechać kawałek dalej i znów wychodzi słońce!

Trasa Roque de TabornoTrasa Roque de Taborno Cel wycieczki czyli Roque de Taborno widać już z wioski. Trasa wiedzie na około szczytu, wraz z dojściem na punkt widokowy, znajdujący się za szczytem. Ponoć całość można ogarnąć w półtorej godziny, ale przy takich widokach i przyrodzie na samej ścieżce, człowiek zatrzymuje się co 5 minut! Na szlak dostać się można idąc asfaltową dróżką po prawej stronie kościoła, wzdłuż latarni, albo małą, dość wymagająca, wąską ścieżką na lewo od tego samego budynku. Na pewno bezpieczniej iść na prawo, trochę dłuższą trasą. Ta po lewej stronie teoretycznie jest zamknięta, ale za to bardziej widokowa i większość turystów właśnie nią podąża. Tak naprawdę te alternatywne drogi pokrywają tylko pierwsze kilkaset metrów, bo potem obie drogi się łączą koło wybiegu dla kóz i dalej już idą razem.
Szlak na całej trasie w ogóle nie jest oznaczony, ale nie jest trudno nim podążać. Idzie się po prostu ścieżką pasterzy i kóz, starając za bardzo nie zbaczać się w dół. Najlepszą orientację dają turyści przed nami - trzeba tak trochę kierować się na azymut na górę Taborno i widocznych na jej zboczu turystów. Jak ścieżki nie widać, należy podejść kawałek po skałkach, na pewno za chwilę znów dróżka będzie widoczna.

Trasa Roque de TabornoTrasa Roque de Taborno Gdy dojdzie się do pozostałości po pasterskiej chacie tuż przy górze, można iść wąską ścieżką w prawo, wzdłuż kaktusów, z dość sporą chwilami ekspozycją, albo szerszą ścieżką w lewo. My, wiedzeni widokiem turystów na cypelku po prawej stronie, ruszyliśmy w prawo. Gdyby nikogo przed nami nie było, zwątpiłabym, że na cypelek można się dostać! Ale warto było. Świetne, mega widokowe miejsce na piknik! Stamtąd należy podejść grania pod górę, właśnie tam, gdzie wydaje się, że kompletnie nie ma ścieżki. Ścieżka się pojawia, wąziutka, ale jest! Łączy się ona z niewiele szerszą ścieżka wokół szczytu. Należy kierować się na prawo, by po lekkim zejściu w dół, dojść do ostatniego punktu widokowego.

Trasa Roque de TabornoTrasa Roque de TabornoMimo, że spory kawałek trzeba się od skały oddalić, warto podejść na to miejsca, bo widok na ocean i na góry Anaga jest stamtąd niesamowity! Droga powrotna jest już łatwiejsza, dalej trzymamy się prawej strony, by okrążyć szczyt. Ścieżka dość mocno schodzi w dół i trzeba dobrze przyjrzeć się, gdzie która dróżka się kończy, by dobrą wybrać. Ta prawidłowa jest dość szeroka i dobrze widać, jak okrąża górę. Po drodze mijamy jaskinie pasterską i po chwili już jesteśmy z powrotem przy pierwszej chatce. Stąd już prosta droga przez skałki do wioski Taborno.

Coś na szybki spacer wieczorową porą - Montaña Amarilla

Montaña Amarilla, Costa de SilencioMontaña Amarilla, Costa de SilencioTo taki dodatek do zobaczenia pod koniec dnia, bo trasą trekkingową tego nie można nazwać. My zjechaliśmy na wybrzeże Costa de Silencia po zakończeniu objazdu Teide. Na skalny szczyt wspiąć się można właściwie z dowolnej strony, albo wchodząc po skałkach albo trzymając się jednej z licznych ścieżek. Z góry świetny widok na całe południowe wybrzeże. Warto górkę obejść w kierunku wschodnim, czyli oddalając się od Playa Amarilla, tak by zejść nad morze po drugiej stronie od miejscowości.

Montaña Amarilla, Costa de SilencioMontaña Amarilla, Costa de Silencio Idąc górą człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego jakie super księżycowe krajobrazy za chwilę zobaczy na dole, nad samym brzegiem morza, gdzie niezwykle kolorowe skały łączą się z oceanem. Przy spokojnym morzu wrócić można kamienistą plażą, tuż pod skałkami. Właściwie idzie się cały czas po skałach, aż do chodzi się z powrotem do małej kawiarenki i mini plaży z drabinkami, po których można wejść do wody.