Jaka była Kuba w 2007 roku
W ciągu 15tu dni przejechałyśmy ponad 3650km, okrążając wyspę południem, jadąc na wschód oraz północą, wracając do Hawany. Na koniec pozostawiłyśmy sobie malowniczą Dolinę Vinales i dwa dni na zwiedzanie, już na pieszo, samej stolicy.
Uprzedzając najczęściej zadawane pytanie, czy Kuba rzeczywiście wygląda tak, jak na filmach i czy czas tam się zatrzymał, zdecydowanie mogę odpowiedzieć TAK. Stare auta z lat 50tych widać głównie w dużych miastach, w mniejszych miasteczkach i wioskach jeżdżą wozy konne,wozy ciągnięte przez woły, czasami rowery, a przy głównych drogach spotkać można tłumy ludzi ustawionych w kolejce na stopa. Każdy państwowy samochód ma obowiązek autostopowiczów zabierać. Na większych krzyżówkach porządku pilnują umundurowani Kubańczycy, którzy machając specjalną tabliczką Pare (Stop) zatrzymują auta i pakują do nich pasażerów. Samochody rozpoznawane są po kolorze tablic,państwowe mają blachy niebieskie, wypożyczane przez turystów - czerwone, a jeszcze inne, bliżej mi nieznane typy, miały tablice żółte zielone. Dodatkowo spotkać można na trasie ciężarówki, z paką przerobioną na autobus (plandeka, ławeczki, a czasami przymocowane krzesła). W Havanie godne polecenia jest przejechanie się tzw. Camello, czyli ogromnym metrobusem, ciągniętym przez tira.
Turyści jednak najczęściej wybierają najprostszą, ale zarazem najdroższą metodę poruszania się po wyspie, czyli wypożyczają klimatyzowany samochód. Gdyby się uprzeć, da się przejechać od jednego dużego miasta do drugiego, główną trasą, autobusem, ale traci się na to sporo czasu i nie ma szans dojechać w ciekawsze zakątki, znajdujące się przy bocznych drogach. Oczywiście zawsze można się ustawić w kolejce stopowiczów, jednak stosunek przejeżdżających aut do ludzi czekających na transport najczęściej jest odwrotnie proporcjonalny. Nowy, ekonomiczny samochód to koszt około 50-60 CUC za dzień. Biorąc pod uwagę, że turyści nawet za bilety autobusowe płacić muszą w CUC, to przy kilku osobach koszty mogą być porównywalne.
Potencjalni kierowcy powinni brać pod uwagę, iż mimo, że ruch samochodowy na Kubie jest niewielki, prowadząc auto nieźle można się namęczyć. Dobrej jakości droga jest jedna - Autopista Nactional, czyli narodowa autostrada, ciągnąca się od Pinar del Rio, po okolice Santa Clara. Druga droga krajowa, Carretera Central, łącząca wschód kraju z zachodem, jest już znacznie gorszej jakości. Im dalej na wschód tym więcej, mniej lub bardziej, połatanych dziur, a prędkość jazdy może spadać do 20-30 kilometrów na godzinę.
Jak przetrwać w kubańskiem komunizmie
Kuba to też wszechobecne, wysławiające komunizm i jego bohaterów, przydrożne bilboardy.Najwięcej ich spotkać można przy autostradzie, na wjazdach do dużych miast. Króluje Che Guevara, dużo też jest Camilo Cienfuegosa isamego Fidela. Ani razu nie trafiłyśmy na dwa takie same plakaty, chociaż hasło Hasta la victoria siempre (Zawsze ku zwycięstwu!)powtarzało się często. Komunizm kubański przejawia się również w niezmiennych od kilkudziesięciu lat mundurkach szkolnych z czerwonymi, pionierskimi chustami,noszonymi dumnie przez najmłodsze dzieci. W szkołach wszyscy obowiązkowo uczą się rosyjskiego, ale jest to dla hiszpańsko języcznychludzi język tak trudny, że raczej nie ma szans by się z kimś po rosyjsku dogadać.
Przestarzałe hasło Patria o Muerte (Ojczyzna albo śmierć) z pierwszych lat rewolucji, Castro zamienił na Socialismo o Muerte (Socjalizmalbo śmierć), nie zmieniło to jednak faktu, że od lat kubańskie półki sklepowe świecą pustkami. Kubańczycy swoje kiepskie wypłaty dostają w walucie zwanej moneda nacional. Towary inne niż podstawowe produkty żywnościowe, typu ryż, fasola, chleb i warzywa oraz rumi papierosy, dostępne są za "dewizy", czyli peso covertible (CUC), drugą, aczkolwiek jedyną wymienialną, walutę, obowiązującą na wyspie.1 CUC to mniej więcej 1 dolar i aż 25 pesos w walucie narodowej. Dla porównania, cena obiadu składającego się z ryżu z czarną fasolą, ziemniaczanych chipsów i kawałka wieprzowego mięsa kosztuje 20 lokalnych pesos (niecały dolar), natomiast śniadanie u gospodarza nanoclegu to wydatek rzędu 3 CUC (trzy dolary, a przeliczając na walutę lokalna: 75 pesos)!
W lokalnych sklepach dostać można bez problemu i bez kartek rum, cygara i papierosy popularne. Dodatkowo, w wielkich i pustych kafeteriach, zdarzają się suche buły z topionym serem, tłustą mielonką i suchary. Nigdy natomiast nie można napić tam się kawy! Świeże pieczywo dostępne jest o poranku u rowerowych sprzedawców obwoźnych, a w dużych miastach również w ciągu dnia, w piekarniach.Puchate bułki, które z wyglądu przypominają nasze bułki mleczne, po kilku godzinach tak się kruszą, że ledwo nadają się do zjedzenia.Czasami na lokalnych targach dostać można pyszne, małe banany, pomarańcza, guawy czy ananasy. Trudno jednak na jednym targu znaleźć wszystkie owoce na raz. Jak już coś jest, to należy brać na zapas! Jeśli oczywiście uda się jakiś mały targ zlokalizować.
W miastach, przy drodze niekiedy natrafić można na stoisko z pieczonym w całości prosiakiem, sprzedawanym w kawałkach w suchych bułkach. Jest to jeden z bardziej pożywnych posiłków, jaki można dostać na wyspie za lokalną walutę (5-15 pesos). Po jakimś czasie zorientowałyśmy się też, gdzie szukać wyżej wspomnianych jednodaniowych obiadów za 20 peso. Zazwyczaj podaje się je w pustych barach w okolicach dworców autobusowych. Bar taki z daleka wygląda jakby nic nie sprzedawał (oprócz rumu i cygar, oczywiście), ale gdy się zapyta, może się okazać, że mają arroz con cerdo. Warto podpytać też miejscowych, gdzie można coś zjeść. Nie oznacza to wcale, że w każdej miejscowości da się znaleźć posiłek za lokalną walutę. Były miasteczka i miasta, gdzie nie udało nam się znaleźć nic i trzeba było płacić kilkanaście razy wyższe ceny w CUC.
Gdzie nocować i na co wydać nasze CUC
Na zakończenie kilka słów o noclegach. Najtańsza forma to casa particlar, czyli prywatne mieszkanie, w którym nocować mogą 2-4 osób. Zabronione jest przyjmowanie więcej niż dwóch osób dorosłych i jednego dziecka w jednym pokoju. Zakaz ten w turystycznych miastach jest ściśle przestrzegany, bo właściciele boją się donosów i wizyt inspektorów. Grozi im odebranie licencji,a nawet utrata zamieszkiwanego domu. Każdy właściciel musi płacić państwu podatek 100-130 CUC miesięcznie za samą możliwość posiadania pokoi na wynajem, dlatego też noclegi w casach do bardzo tanich nie należą, a płaci się za nie zawsze w peso covertible (20-30 CUC za pokój z łazienką).
Podsumowanie niektórych naszych kosztów:
- bilet lotniczy zamawiany przez stronę www.opodo.de: 726 euro (Iberia: Berlin - Madryt - Hawana) - wypożyczenie VW Polo - 58 CUC za dzień + 50 CUC za dzień dodatkowy (970 CUC) - benzyna na 15-dniowy przejazd po wyspie (3650km) - 260 CUC ( 1 litr to około 0,90 CUC) - noclegi 485 CUC za 18 nocy dla 3 osób, co daje średnio 9 CUC za noc dla osoby - nocne parkingi dl auta (garaż lub pilnowane na ulicy) - średnio 1 CUC za noc, razem 13 CUC - podatek przy wylocie - 13 CUC - to, co najdroższe podczas zwiedzania: El Yunque 13 CUC, Comandancia de la Plata 22 CUC, fabryka cygar 10 CUC, jaskinia Santo Tomasw Vinales: 10 CUC
Uwaga! Jeśli za cokolwiek płaci się kartą kredytową, doliczane zostaje 1,25% karnego podatku za płatność w dolarach Dodatkowe informacje na stronie Ewy